Ponieważ obydwie byłyśmy zajęte zaległymi robótkami, termin startu jakoś się odwlekał, choć nie umawiałyśmy się na konkretny czas. Mamy dopingować się spontanicznie, podglądając się wzajemnie, lecz nie czyniąc z tego żadnego wyścigu. Ot, takie wspólne wyszywanie bez zasad i terminów. Bardzo mi się podoba ten pomysł.Zauważyłam, że Agnieszka już ruszyła. Tak się złożyło, że tego samego dnia zaczęłam i ja. Ale wyprułam wszystkie krzyżyki i zaczęłam ponownie na innej tkaninie, dlaczego...?
Zaplanowałam wyszywanie na białej tkaninie, ponieważ gotowy haft chciałam powiesić w dość ciemnym przedpokoju, by go nieco ożywić. Kupiłam jakiś czas temu moją ulubioną białą Lindę 27 ct i nawet postawiłam kilka krzyżyków, ale w tym przypadku efekt mnie nie powalił. Widać było dość duże prześwity i jakoś to mnie zraziło.
Postanowiłam przetestować jeszcze materiał podobny do Lindy 27 ct, ale cieńszy i o drobniejszym splocie, płótno bawełniane, które dostałam od Ani. Na tym płótnie wyszywałam sampler ,,Drzewo Życia". Wyszywanie na nim daje krzyżyki wielkości prawie 18 Aidowych. Ale też mnie efekt nie rzucił na kolana.
Zawsze tak mam, że przy bardziej skomplikowanych pracach testuję różne tkaniny i możliwości, bo nie chcę być rozczarowana efektem pracy, która zajmie mi pewnie kilka miesięcy.
Zatem przetestowałam jeszcze inne tkaniny: len Caschel, len Dublin, len Biotextil, Vintage Belfast (oj tu fajnie wychodziło) i kilka innych z domowych zasobów.
W końcu zdecydowałam - Belfast w kolorze naturalnym 32 ct. Kolor naturalny jest dość jasny i ciepły oraz nie widać na nim żadnych prześwitów. Doskonale prowadzi się nić przez jego delikatną strukturę.
Po 3 wieczorach mam aktualnie kilkadziesiąt krzyżyków.
Trzymajcie kciuki!
Na razie robótkowo pozdrawiam!
Ela
Oczywiście, już kciuki trzymam i wiem, że powstanie cudny obrazek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Oj pięknie się zapowiada, trzymam kciuki. A obrazek bedzie cudowny :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wzory z serii Nimue :) U mnie czeka w kolejce do tamborka "Fairy Dust" ;) Fajnie udało Wam się zgrać z pracą nad tym wzorem, obie będziecie się wzajemnie motywować do xxx. Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero odkrywam te wzory, są zaplanowane z wielką dbałością o detale, takie...fotograficzne i bajkowe!
UsuńSkoro się już zdecydowałaś na płótno to pójdzie szybko :) Uwielbiam ten wzór.
OdpowiedzUsuńMi spodobał sie rok temu, kiedy jeszcze nie miałam pijęcia o haftowaniu. Trochę to trwało zanim wybrałam materiał, ale jestem pewna, że dobrze zrobiłam :-)))
UsuńPiękny wzór i najlepszy, według mnie, wybór tkaniny :). Będzie cudnie!
OdpowiedzUsuńDzieki! I ja teraz jestem przekonana, że wybrałam dobrze, ale musiałam spróbowac innych opcji :-)))
UsuńKurcze podziwiam, że próbowałaś na tylu tkaninach wyszywać, ja jakoś zazwyczaj trafiam sobie, a tkaninę wybieram po kolorze, a nie po strukturze. Ale chyba w lutym poczynię jakieś większe zakupy i wyposażę się w ten len Belfast, bo muszę go wypróbować... A one też mają jakieć ct? Czy jest tylko jeden rozmiar?
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że Belfast jest tylko w jednym rozmiarze krzyzyków, ale na pewno na blogu chagi (komentowała powyżej) jest doskonały przegląd różnych tkanin, więc warto zajrzeć.
UsuńTym razem zeszło mi bardzo długo, bo na każdej z siedmu chyba tkanin wyszyłam dość spory kawałek wzoru, a potem porównawszy efekt wybrałam wg mnie najlepszą opcję.
Dla mnie każda tkanina ma swoje przeznaczenie, ale nie zawsze pasuje do każdego wzoru :-)))
I tak podziwiam, że Ci się chciało... Na prawdę:) Ale masz racje, że jeżeli masz poświęcić czas na wyszywanie jakiegoś obrazka to chcesz być w 100% z niego zadowolona, a nie później dojść do wniosku, że efekt na danym materiale ci się nie podoba. Na prawdę super, pomysł! I myślę, że jest wart wypróbowania, ja na pewno skorzystam przy jakimś przyszłym większym projekcie! :)
UsuńBędę trzymać kciuki!
OdpowiedzUsuń;-)))
UsuńPrzedsięwzięcie nie byle jakie! Życzę powodzenia w pracy i wielkiego zadowolenia z ostatecznego efektu :) Oj, będzie co podziwiać... już widać!
OdpowiedzUsuńDzięki Chranna! Na razie lecę jak burza:-)))!
UsuńNo masz Ci! Ja dziś grzecznie przeprosiłam moja niebieskowłosą panią La Clef a tu ten cudny ptak! Którego od tygodnia wypatruję w moim parku bo mam cynk że jest :) Zaczęłabym ten haft ale mam wyrzuty sumienia ;) Będę dopingować!
OdpowiedzUsuńChciałabym zobaczyć tego ptaszka na żywo! A może jednak zaczniesz z nami?
UsuńKusicielka !
UsuńWzór mam , nawet na len patrzyłam ... ale teraz mam zagadkę którą sama sobie zrobiłam :)
Z dziobem otwartym czy zamkniętym ??? Mam na myśli ptaszka ;) Widziałaś przerobiony wzór ?
Nie, nie widziałam a ciekawa jestem:-)!
Usuńhttp://feerie-stitch.blogspot.de/2009/10/blog-post_7783.html
UsuńZajrzalam i tez jest ładny ale ja juz dziobek mam i lecę z haftem dalej. Pozdrawiam i dziękuję za link:-):-):-)
UsuńUwielbiam Nimue... Może w tym roku uda mi się wyszyć coś tej firmy ??? :) Za twojego Elfka będę trzymać kciuki :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero odkrywam te wzory i coś czuję, że to nie będzie mój oststni nimuek ;-)
OdpowiedzUsuńPiękne początki xxx, trzymam więc kciuki i wypatruję z niecierpliwością kolejnej odsłony ptaszka:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko♥
Będzie wspaniały, trzymam mocno kciuki :)
OdpowiedzUsuńEluuuuu...Ty perfekcjonistko jedna! Aż na tylu tkaninach próbowałaś?? Niesamowita jesteś :) Ja zbyt duży leń... :) Pięknie lecisz zw wzorem rzeczywiście. Mnie dzisiaj się nie udało zdjęć zrobić, więc swoimi postępami chwalić się pewnie będę w tygodniu.
OdpowiedzUsuńAlina kusiła wzorkiem z dzióbkiem zamkniętym i powiem Ci szczerze, że bardzo mi się podoba! Tyle, że ja pruć już nie będę, podobnie zresztą jak Ty :)
No taka własnie jestem zakręcona, że muszę mieć najlepiej jak się da :-))). Ja tez nie pruję, zreszta zimorodek z otwartym dziobkiem też piękny!
UsuńPiękny hafcik się zapowiada. Życzę powodzenia i czekam na efekty :)
OdpowiedzUsuńNo to się nazywa profesjonalne podejście do rzeczy. Podziwiam, ja często idę na żywioł.
OdpowiedzUsuńA mi szkoda czasu na eksperymenty, bo i tak tego wolnego mam jak na lekarstwo :-))), pozdrawiam i witaj u mnie!
UsuńObrazek pięknie się zapowiada! Ten Belfast to naprawdę coś w sobie ma:) Sama nie wiem co, ale też go uwielbiam! Hafty na nim wyglądają oryginalnie i zjawiskowo.
OdpowiedzUsuńOch, ten obrazek jest też u mnie w kolejce.
OdpowiedzUsuńBędę mocno kibicować.
A Wasze wspólne wsparcie - wspaniały pomysł!!!
2 w jednym cudny haft i cudne nozyczki !.
OdpowiedzUsuń