poniedziałek, 31 marca 2014

Teraz u mnie...

Wierzę, że w końcu przyjdzie czas, kiedy znajdę go trochę więcej na robótki, których mi niezmiernie brakuje. Póki co, wierzę, że będzie to niebawem i pocieszam się, że gdy to nastąpi mam już plan i zgromadzone materiały, bo niedawno zagościła u mnie oczekiwana przesyłka od Margott!



Samym wyglądem tych nici można się nacieszyć!


Dłubię powoli, po kilka krzyżyków dziennie, nie więcej...


Pozdrawiam!

Ela.

niedziela, 23 marca 2014

Małe postanowienie

Od dzisiaj mam zamiar więcej obdarowywać! Znudziło mi się robienie większości swoich prac ,,do szuflady".



Wyjęłam z mojego pudełka z gotowymi haftami malutki samplerek i ozdobiłam notatnik w zwykłej tekturowej okładce. Od razu nabrał uroku!


I mam prezent dla sympatycznej osoby!



Jak Wam się podoba takie wykorzystanie haftu?
Pozdrawiam!

Ela.

czwartek, 20 marca 2014

Sałatka na przywitanie wiosny

Sałatka na przywitanie wiosny:


Rukola
Pieczony czerwony burak  (180 stopni przez 45 minut pieczony w skórce) pokrojony jeszcze ciepły w cieniutkie plastry
Ser plesniowy lub kozi w cienkich wiórkach
Trochę pokruszonych, podprażonych na patelni orzechów
Sos z chlustu oliwy z oliwek, połowy łyżeczki musztardy i róźnych suszonych ziół
Sól i pieprz

Niech wiosna się budzi!

 Pozdrawiam!

Ela

piątek, 7 marca 2014

Chińskie skarby i znowu ,,Eiffel Quaker"

Nowe nożyczki kupiłam wczoraj w chińskim markecie za 12 złotych, prawda ze świetne?


Zamówiłam też wersję mini.

Nożyczki są piękne i bardzo ostre. Idealnie nadają się do cięcia materiałów. Przydadzą się jak znalazł, bo do tej pory cięłam lny i kanwy maleńkimi nożyczkami do haftu tępiąc je niemiłosiernie!


No i zaczęłam w końcu wyszywanie mojego ukochanego wzoru ,,Eiffel Quaker" Jardin Prive.
Wyszywałam ten wzór już dwa razy.

Pierwszy miał być dla mnie, ale po czasie widzę wiele niedociągnięć. Było to jedno z moich pierwszych hafciarskich dzieł, wyszywane w ręku, bez tamborka. Obrazek za nic nie chce się idealnie wyprasowac i bardzo drażnią mnie te zwichrowania na materiale. I choć obrazek jest oprawiony to nie chcę go na ścianie, dużo mu brakuje do doskonałości.


Drugi sampler podarowałam Cheni w wymiance i do dzisiaj jednym z większych moich powodów do robótkowej dumu jest to, że Chenia powiesiła ten obrazek na swojej wyjątkowej ścianie. Nie raz buzia mi się cieszy od uch do ucha, gdy na jej zdjęciach mignie mi moja praca.



Teraz wyszywam Paryski sampler dla siebie, do powieszenia na ścianie. Chcę kiedyś stworzyć mały obszar w domu, który poświęcę pamięci mojej babci. Ma tam być tam ,,kiedyś w marzeniach" odnowiona babcina maszyna do szycia, manekin obszyty naturalnym lnem, zdjęcie babci i kilka pamiątek nawiązujących do jej pobytu i czasów kiedy mieszkała w Paryżu jako młoda dziewczyna i świeżo upieczona mężatka, jeszcze przed wojną.
Ja nie byłam nigdy w Paryżu i nie mogę powiedzieć czy lubię to miasto. Uwielbiam za to moją rodzinną historię i chciałabym być jej godną kontynuacją.

Wyszywam samplar ,,Eiffel Quaker" po raz trzeci i czuję, że nie ostatni raz, tak bardzo lubię ten wzór! A Wam zdarza się wyszywać wielokrotnie te same wzory? Bardzo jestem tego ciekawa!

Pozdrawiam!
Ela.

poniedziałek, 3 marca 2014

Z okazji Ślubu

Rozpoczynam przygotowania na ślub wyjątkowej osoby!
Ta osoba to dobroć w czystej formie i wrażliwość!

 Tak się cieszę na tą okazję!

Kartkę przygotowałam z pięknego papieru w białe pasy-perłowe i matowe, oraz kawałka oryginalnej tkaniny Tilda. Mały hafcik z inicjałami i moja pierwsza ślubna kartka jest gotowa!


Ta kartka będzie dla mojej Siostry!