niedziela, 11 października 2015

,,Inspirujemy kolorem" 2015 - relacja z wystawy w Łodzi

W piątek wybrałam się do Łodzi na wystawę ,,Inspirujemy kolorem" do Centralnego Muzeum Włókiennictwa. Jak zwykle jestem pełna wrażeń i nieobiektywnych spostrzeżeń, którym postanowiłam po raz kolejny podzielić się z Wami.


Najważniejszy wniosek z wczorajszego popołudnia to taki, że warto było pojechać, naprawdę!

Gala konkursowa rozpoczęła się punktualnie, jak zaplanowano o 13.00. Zgromadzeni goście bez problemu zmieścili się na przygotowanych miejscach siedzących. To dało mi trochę do myślenia,  bo w porównaniu do poprzednich wystaw uczestników było chyba trochę mniej. Wystawiono łącznie 296 prac 168 uczestników.



Mnie jak zwykle zachwyciła architektura Muzeum.




Tuż po krótkim wstępie dyrekcji i organizatorów odbył się mini-recital Elżbiety Adamiak, co odbieram jako duży plus przygotowanej gali. Nastrojowa muzyka, niezbyt długiego występu dobrze wprowadziła gości do dalszych części uroczystości.



Następnie rozdano nagrody i wyróżnienia sponsorów oraz nagrodę główną. I tutaj kilka zgrzytów. Przede wszystkim usterki organizacyjne typu: słabe nagłośnienie imprezy, kilkuminutowe przerwy pomiędzy kolejnymi etapami gali. Jeden ze sponsorów wszedł na scenę żując oscentacyjnie gumę...fuj! No ale i widzowie delikatnie mówiąc przesadzali nawołując z sali ,,głośniej!", czy ,,niech wypluje gumę!", ,,brak szacunku!"...ale to na marginesie...

Przyglądając się z boku tej chwili pomyślałam o tym jak byłoby ciekawie, gdyby wręczaniu kolejnych nagród towarzyszyła prezentacja nagrodzonych prac, np. w formie obrazu z rzutnika multimedialnego. To przecież żaden koszt ani problem, a od razu można byłoby identyfikować nagrodzona pracę i łatwiej byłoby odszukać zarówno autora pracy jak i samą pracę na wystawie. Jak myślicie? Kawałek białego płótna, rzutnik multimedialny i laptop to przecież chyba żaden problem? Ale bez marudzenia, to tylko moje pomysły :-).

Jeżeli chodzi o planowany konkurs ,,Mistrz i uczeń", okazało się, że zgłosiła się tylko 1 para uczestników, dla której przygotowano drobny upominek.

W konkursie rozpoznałam kilka prac zaprzyjaźnionych osobiście lub przez sieć blogerek.
Z Joanną z Mglistego Snu umówiłyśmy się na spotkanie. Tym bardziej było mi miło, że akurat na wczorajszej gali nagrodzono jej pracę - torbę-wzornik DMC. Torba zrobiła już kiedyś furorę sieci i w realu potwierdza się ten zachwyt. Minusem było wystawienie tej torby w gablocie, na najniższej półce, gdzie była bardzo słabo widoczna.



Prace naszej blogowej koleżanki bloga tkasia79.blogspot.com .
Jak to się stało, że się nie zobaczyłyśmy?


...Twoje ,,Obrączki" były wykonane świetnie, koraliki pięknie dobrane, no i stylistycznie to moje klimaty :-)


,,Nova by Genny Morrow" - bardzo skomplikowany wzór, czapki z głów Joasiu!


Mój sampler ;-)
Jakie mam wrażenie ze ,,swojej" pierwszej wystawy?
Jestem dość krytyczna względem siebie. Technicznie nie jest najgorzej, ale mam myśl przewodnią na moją dalszą przygodę z haftem, która brzmi ,,Może być lepiej".
Moja praca nie wybijała się z całości prac. Była...inna. Oprócz tego słabiuteńko wyeksponowana, w ostatniej alejce (tłoku tam nie widziałam ;-))), na samej górze, żeby ją dostrzec trzeba było porządnie zadrzeć głowę i patrzeć pod światło. Nie słyszałam, żeby ktoś ją komentował, chociaż mocno się wsłuchiwałam ;-))). No i oprawa...na zdjęciu widać, że haft jest w niedopasowanym paspartu i w ogóle nie naciągnięty, jakiś taki był okaleczony... Ale generalnie patrząc na swój haft towarzyszyła mi radość. Nie wpisując się w klimaty wystawy (nie było innego żadnego jednokolorowego samplera) wiem, że będę wyszywać zawsze tak jak lubię i czuję, nie dla mnie mulitikolorowe HAED-y, przynajmniej na razie...


I jeszcze chyba najlepsza ekspozycja całej wystawy - tryptyk zielnikowy przesympatycznej Ani S z bloga http://krzyzykiiinnewybryki.blogspot.com. Haft wykonany bardzo starannie, naprawdę miło popatrzeć na takie prace. I miło było Cię Aniu poznać, chociaż tak przelotem! No i nasze prace wisiały ,,po sąsiedzku" ;-)


I ,,Tancerki" Chagi.
Jeśli chodzi o kolorowe obrazy, o których mówiłam wcześniej, że ,,to nie dla mnie", patrząc na te tancerki pomyślałam ,,...a może jednak?".


I inne różne stylistycznie i technicznie hafty:

Ten wyjątkowo mi się podobał, zwłaszcza część centralna wyszyta haftem płaskim.


Tego nie skomentuję...brrr!


Ładny haft z bukietem bzu - sama nie wiem, chyba coś tu nie gra... w katalogu z wystawy był sfotografowany w projekcji poziomej, na wystawie był w pionie...hmmm, czy ktoś m to wytłumaczy?


Jeszcze raz pokazuję ,,Novą"


Dlaczego jeszcze raz go pokazuję? Śledziłam i dopingowałam poczynania Asi podczas pracy nad tym haftem, wiem jaki jest pracochłonny i technicznie piekielnie trudny. Wzór do tej pracy to kilkudzięsieciostronicowa księga...A był powieszony obok tego haftu...doznałam estetycznego szoku...


I jeszcze dwie wystawowe wpadki, te dość dotkliwe:
Haft powieszone bokiem...Szkoda, bo obydwa były naprawdę dobre!


Bratki nawet w katalogu były umieszczone błędnie..


Wzór urzekający...

Lwy niezbyt udane, rozpikselowane i technicznie taaaakie sobie...


I poniższy haft - świetny!


I podobna tematyka... 

 

I klasyka gatunku łódzkich wystaw czyli motywy kwiatowe ;-)


Jedna z nagrodzonych prac:


I kilka innych ;-))))))





I tu kilka słów o haftach o tematyce sakralnej.
Patrząc na coś takiego jak poniżej, jest m przykro. Taka tematyka powinna być wyjątkowo okraszona pięknym wzorem, techniką, ale to...


Powyższy haft w porównaniu po następującego wydaje się jakby z przedszkola.
Jaka to wielka różnica, prawie przepaść!
A ten haft jest piękny, nastrojowy, technicznie dobry...szkoda, że wystawiany poza konkursem.


I podobny przykład. Naprawdę nie mam nic do tej tematyki, przeciwnie, bardzo lubię motywy sakralne w hafcie, ale takie z klasą, ale to...?


 Za to ikona - jestem na tak!


Kolejne ,,mieszanie się moich uczuć" odnośnie stylistyki i techniki:


I kilka innych haftów:


Ten mały haft bardzo mi się podobał, choć dużo tu w odbiorze pomogła odpowiednio zabarwiona i zadrukowana kanwa.


A tego haftu nie zrozumiałam wcale. Gdyby nie podpis informujący o tym co przedstawia obrazek, nigdy bym się nie domyśliła.


I te hafty, dość urocze: 


A poniżej - estetyka jak kto lubi - ale przygotowując tak dużą pracę chyba gryzłabym ziemię, żeby technicznie było idealnie...tu nie było ;-(((


I jeszcze urokliwe drzewo.


Tulipany w odcieniach pomarańczu...piękny wzór, ale na hafcie widać pokratkowanie. Mnie to odrzuca.


A tu ładny przykład:


Tego wyróżnienia zaś wcale nie rozumiem. Technika kulejąca mocno.


A tu piękna niespodzianka - haft płaski na wielu pracach prezentowanych na wystawie zachwycił mnie mocno!  Tak było w tym przypadku.


I kolejna duża praca:


I rzut okiem na haft - motyw przewodni katalogu z wystawy:


I ostra kolorystyka - futurystyka. Dla mnie to świetny przykład na to, że można w hafcie WSZYSTKO!


I kolejny przykład na to, że prezentacja robi różnicę:
Tu haft idealnie wyprasowany, ale słabo naciągnięty.


A tu w prezentacji kuleje wszystko, ale najgorsze jest to, że materiał jest pognieciony i widać, że pomimo prasowania zagniecenia są bardzo widoczne. 
Szkoda, bo obydwa hafty, pomimo, że wzory są już popularne do bólu, były dobre.


A tu...taki żarcik ;-)
Z tego co pamiętam praca dostała jakieś wyróżnienie ;-))) Czemu???Może dlatego, że chłopak haftował ;-)


 I kilka innych jeszcze:



 Kotek...słabiutko - prześwity, nierówny krzyżyk...


A tu ładnie:


A tu CUDO! Na szczęście z wyróżnieniem w 100% zasłużonym!


 I kilka ogólnych kadrów:






Motyw, wielkość, liczba nici - podziwiam. Technika nie do końca.


Jedna z nagrodzonych prac:


A tutaj coś całkowicie ,,nie po mojemu", jeśli chodzi o wzór, ale niezmiernie doceniam technikę i kunsztowność wykonania. Gratulacje!


Ładny motyw:


I kolejny duży format:


I z serii ,,bez komentarza" :-)


A tu maleństwo, ale pięknie dopracowane:


Na małej wystawie spotkały się dwie takie same prace:



I tutaj coś ładnego:


A tutaj obraz, który mnie poruszył...bo..


...to obraz osoby, która wygrała konkurs ale z innym haftem. Wzór mnie rozłożył na łopatki, jeśli kiedyś w ogóle popełnię coś multikolorowego to będzie taki właśnie wzór, ale...

...jest ogromna przepaść między techniką wykonania tego obrazu, a techniką obrazu zwycięskiego. Tu widać pokratkowanie z daleka. Takie cudo tak okaleczone...boli, boliii!

Kto wie, gdzie kupić ten wzór niech od razu da mi znać!

I czas na zwycięską pracę!
Naprawdę dobry, drobniusieńki krzyżyk, bez prześwitów, wzór trudny, multikolorowy.
Podziwiam i cieszę się, że praca został dostrzeżona. Nie jest to mój typ numer 1, ale praca nie wzbudza kontrowersji. To naprawdę rzetelna, uczciwa praca. Pani, która jest autorką tej pracy to przesympatyczna osoba, która była bardzo zaskoczona wygraną w konkursie.


A tu kolejny ,,mój hit wystawy".
To pracochłonny, technicznie doskonały haft, dla mnie praca jedna z lepszych na wystawie.


I kolejna perełka ,,po mojemu":


I piękny naszyjnik z krzyżykową różą, krzyżyki 1x1 misterna robota. Było wyróżnienie! 


I jeszcze praca niemal idealna: Jemiołuszka japońska:


I mój numer 1-praca wyróżniona: ,,Dojrzewanie" - wszystko idealnie, nie ma ani jednej rzeczy, do której możnaby się przyczepić.  Niezmiernie gratuluję autorce takiej pracy i dosłownie padam do nóg za taki talent! Nie byłabym w stanie czegoś takiego dokonać!


No to czas na małe podsumowanie:

MINUSY:

1. Zaczynając od początku, wydaje m się, że osoby biorące udział w konkursie zostały zbyt późno zawiadomione o zakwalifikowaniu pracy...ja nie wytrzymałam i sama zadzwoniłam do organizatora, a zaproszenie otrzymałam na 6 dni przed galą.

2. Haft były słabo wyeksponowane, słabo naciągnięte, niedbale umieszczone w ramach, prezentacja ujmowała urody pracom.

3. Organizacja samej gali mogłaby być bardzie dopracowana. Wszak to wydarzenie dla osób z całej Polski. Niektórzy biorą na ten dzień urlop w pracy, pokonują setki kilometrów, warto byłoby docenić to dopracowaniem szczegółów.

4. Mniejsza niż zwykle liczba uczestników, co może też być plusem ;-)

5. Brak prezentacji nagrodzonych prac podczas gali.

6. Katalog w małym formacie, w którym zabrakło zdjęcia zwyciężczyni. Brak możliwości zakupu pełnego katalogu z wszystkimi pracami.

PLUSY:

1. Kameralność imprezy.

2. Występ Elżbiety Adamiak (nie za długi, ne za krótki, klimatyczny)- duży plus.

3. Każdy uczestnik, który wystawiał swoje prace otrzymał oprócz katalog u w formie papierowej pełną wersję katalogu w formie elektronicznej, w którym zgromadzone były wszystkie zdjęcia haftów.
Szkoda, że nie była to wersja papierowa, dostępna choćby do zakupu dla wszystkich uczestników.

4. Okazja do spotkania z zaprzyjaźnionymi hafciarkami - ogromny plus.

5. Uroczy widok hafciarek i ich osób towarzyszących (mężów, chłopaków, bliskich), którzy żyją ta tematyką.



INNE ODCZUCIA:

1. Jeśli ktoś chce wykonać pracę konkursową, która może mieć szansę na nagrodę (jeśli w ogóle są takie osoby, o takiej motywacji) to chyba zasadą jest już że: praca musi być słusznego formatu (duża), multikolorowa, często zwycięża coś z klasyki malarstwa, niekoniecznie krzyżykowa, wystarczy półkrzyżyk. Technika jest dostrzegana, ale nie jest czynnikiem wiodącym w wyścigu o palmę pierwszeństwa.

2. Kiedyś uważałam to za dysonans, teraz dostrzegam zalety takiej sytuacji.
Wydaje mi się, że dobrze, że do konkursu przyjmowane są prace o różnym poziomie (zarówno technicznym, rozmiarowym jak i stylistycznym). Zetknięcie się z taka różnorodnością daje pełny obraz i przegląd tego co się w hafcie dzieje w Polsce (może to zbyt daleko idący wniosek).
Sama będąc czynną uczestniczką wystawy doceniam możliwość porównania się z innymi - mistrzami i tymi w mojej ocenie ,,na równi ze mną".

3. Ciekawym doświadczeniem jest również porównanie prac znanych z sieci, z blogosfery - zdjęcia to nie kontakt z żywym materiałem i człowiekiem.

WNIOSKI:

WARTO POJECHAĆ NA WYSTAWĘ I NIE MARUDZIĆ NA WSZYSTKO!!!

Mam pomysł napisania listu do Centralnego Muzeum Włókiennictwa z moim spostrzeżeniami, uwagami, propozycjami. A może wyślę link do tego posta? Jeszcze nie wiem, ale nie chcę marudzić co rok, co wystawę!

Wystawa jest przecież DLA NAS, PRZEZ NAS I POWINNYŚMY MIEĆ WPŁYW NA JEJ KSZTAŁT.
 NIE MOŻEMY KRYTYKOWAĆ W SIECI, ANIONIMOWO!
 MOŻE LEPIEJ ZAPYTAĆ DLACZEGO JEST TAK A NIE INACZEJ?
 MOŻE IDZIE O KOSZTY? A MOŻE MY NIE ZNAMY ISTOTNYCH INFORMACJI O KONKURSIE (KTÓRE MOGŁYBY DAĆ NAM PEŁNIEJSZY OBRAZ).

Może warto byłoby poznać kryteria oceniania prac i jak wygląda samo głosowanie na zwycięzcę?
Kto się dołącza do mojego pomysłu?
A może macie inne pomysły działania?

Jeszcze pełna wrażeń pozdrawiam!

Ela.
 

45 komentarzy:

  1. Świetna relacja z wystawy. Rzeczywiście: część prac - bez komentarza. Chociaż jak zauważyłaś, rozrzut poziomu uczestników w zasadzie jest dobry, ponieważ można zauważyć te drobne różnice, te perełki wyłowić i w ogóle.
    Gratuluję oczywiście wystawienia pracy - sampler cudowny, chociaż ukazanie go w takiej formie to brak szacunku organizatorów do Twojej pracy.
    Bardzo podobały mi się te ptaszki - jemiołuszki. Ponadto torebka, baletnice, tryptyk zielnikowy i Nova - cuda!
    W ogóle super, że organizowane są takie imprezy, a Twój pomysł na list do organizatorów to świetna inicjatywa. W końcu, jak zauważyłaś, to dla nas wszystkich, więc warto ją udoskonalać :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziekuje za relacje, bo to jedyna mozliwosc zobaczenia wystawy. W Lodzi bylam niedawno, ale w innej sprawie i nie chcialoby mi sie jechac tylko na wystawe.
    Sama mam nieco inne podejscie i z Twojego i Chagi komentarza widze to co piszecie, ze wygrywaja kobyly. Przykre to, bo osoby haftujace mniejsza prace od razu sa skazane na kleske. A moze fajnie by bylo, jakby zorganizowano wystawe z mniejszymi pracami, gdzie precyzja chyba jest jeszcze wazniejsza niz w wielkich pracach.
    Z wszystkich prac, ktore pokazujesz podobaja mi sie tylko dwie. Pierwsza to zestaw DIM, ten co piszesz ze z podmalowanym tlem. Nawet przez jakis czas zastanawialam sie czy nie kupic do niego zestawu na ebayu, bo nie byl az tak drogi. A druga praca to wlasciwie te 3 elementy polaczone w jeden, czarne i biale kwadraty. Wzor nie, ale sam pomysl super.
    Takze tak jak i rok temu stwierdzam, ze takie wystawy nie dla mnie, zarowno jako uczestnika jak i ogladacza.
    Dzieki za relacje i zdjecia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A teraz zauwazylam, ze i plakat filmowy z Sandra Bullock ktos przerobil na haft. Ciekawy pomysl:)

      Usuń
    2. I ja myślę, że skategoryzowanie prac na ,,duże" i ,,małe" byłoby dobrym pomysłem, ale przy takiej licznie uczestników (chyba zbyt małej) byłoby pewnie ciężko.
      A czemu myślisz, że takie wystawy nie są dla Ciebie?
      Ja tez hafciarsko jestem ,,inna" niż łodzkie zwyciężczynie, ale z przyjemnością oglądałam prace innych autorek.

      Usuń
    3. Jak czesto odbywa sie ten konkurs? Jakos przez te moje Stany nie sledzilam takich rzeczy, a moze i mnie sie kiedys zachce cos duzego machnac? :P
      A tak wogole to nikt nie pisze o nagrodach, a mnie to zawsze bardzo ciekawi. widzialam tylko na blofu nadodatek.pl, ze sami przyznali nagrode, ktora byla komoda z mulinami, ale co z reszta? Bo chyba nie wychodzi sie tylo z dyplomami?

      Usuń
    4. Piegucha ja byłam dopiero na 3 konkursach, wiem, że są cykliczne, ale nie mają chyba swojej stałej daty. Ja czyham na tekie informacje w sieci, na stronie Centralnego Muzeum Włókiennictwa, albo...na blogu u Chagi (chyba w zakładce kalendarium wystaw-zajrzyj koniecznie).
      Wiem, że z nagród są dyplomy i jekieś niewielkie upominki (nici, zestawy gotowe)ale raczej w forme drobiazgów. Zwyciężczyni konkursu za to jepjedzie na wycieczkę do Paryż z osobą towarzyszącą. Łap z igłę i dłub kolosa!

      Usuń
  3. Mam kilka uwag:
    1: Skoro pojawiły się kolorowe paski w czarnej ramce(może to dziecko haftowało?) to czy nie można było tego powiesić równo w ramce. Nie dość, że wzór o "kosmicznej" trudności to jeszcze tak krzywo wystawiony.
    2. Koliber z blackstitchowym kwiatem też jest na boku.
    3.Czyli ze swoimi krzywulcami mam szansę, pomyślę o tym. ;p
    4. Na koniec uwaga ogólna. Konkurs nazywał się "Inspirujemy kolorem", większość prac nagrodzonych jakaś taka bladawa, burawa, rzeczywiście jedynie to "Dojrzewanie" ma jakieś inspirujące kolory.
    Ale może co kraj to obyczaj, Łódź miasto fabryczne to może ich burota inspiruje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie zauważyłam, że ten koliber jest ,,na boku" :-)
      Burość to może wina moich zdjęć, ja uważam, że nie były bure, ale trzeba zobaczyc naocznie ;-)))

      Usuń
    2. moje drogie Panie, widzę że kolorowe paski wzbudzają emocje (co uważam za pozytyw), ale widzę że muszę szanowną lożę szyderców trochę do-edukować. Pasków nie haftowało dziecko, a osoba mająca dużą wiedzę w zakresie nauk o sztuce. Ocena pań jest bardzo prostolinijna i widać brak wykształcenia "artystycznego". Tytuł tych pasków to "przez pryzmat Malewicza". W tym momencie powinny sobie zadać pytanie kim był Malewicz... Kazimierz Malewicz to polsko/rosyjski malarz, który zapoczątkował w sztuce nurt - suprematyzm - w 1915 w Petersburgu wystawił jego najsłynniejsze dzieło - czerwony kwadrat na białym tle. Tak tak, wielki malarz a wystawił czerwony kwadrat - który odzwierciedlał rewolucję październikową. Gdyby Panie miały jakiekolwiek zaplecze wiedzy wówczas zauważyłyby Panie znaczenie kolorowego kwadratu. Jasno nawiązuje do dzieł Malewicz (tym bardziej że mamy 100-lecie jego wystawy) i zwraca uwagę na problem, tym razem nie rewolucji październikowej, a symboliki tęczy. Tęcza, która wpasowuje się w tematykę "inspirujemy kolorem" oddaje problemy współczesności i tego jakim symbolem stała się tęcza i dlaczego w Warszawie tęczę regularnie podpalano. Wydaje mi się, że te kolorowe paski są bardzo dokładnie przemyślane i coś wyrażają. Pozostałe prace są doskonałe technicznie, absolutnie zachwycające, ale nie wyrażają nic... a przynajmniej nic od autora. Na gotowej drukowanej kanwie lub ze schematu... każdy może haftować, nawet dziecko. Bez przekazu... takie prace są tylko przeciąganiem nitki na cudzej pracy. Pracy którą już ktoś kiedyś stworzył, a ludzie bez talentu po prostu je kolorują nitką... może nic innego nie są w stanie wymyślić...

      Usuń
    3. Tak jak napisałam ,,doznałam estetycznego szoku", zatem praca osiągnęła chyba efekt, który zamierzono ;-)

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. hmm, Malewicz....
      ja chyba za głupia jestem :P
      ale wolałabym na ścianie mieć coś bez przekazu niż takiego Malewicza ;)

      Usuń
    6. są gusta i guściki, nie każdy ma na ścianie Vincenta van Gogha :) ale kto mówi, że słoneczniki z odpustu są złe... najważniejsze żeby znaleźć coś pasującego do siebie :)

      Usuń
  4. Ciekawa fotorelacja.Pomysł z rzutnikiem-świetny. Powinni wprowadzić kategorię maly format ab docenić mniejsze prace,a nie tylko kolosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To by było fajne, bo co innego wyszywac łatwy, ale duży wzór (np. mój sampler), czymś innym jest wyszywanie multikolorowego kolosa, a jeszcze małe i wymagające precyzji formy to inna para kaloszy. Ale trzeba by chyba więcej uczestniów do takich kategoryzacji...

      Usuń
  5. Ja mam dokładnie takie same odczucia jak Ty. Byłam na gali, byłam na wystawie... (w końcu miałam tam też 2 prace :) ) w pierwszej chwili prace mnie zachwyciły. A potem zaczęłam analizować ;) najbardziej chyba uderzyło mnie to, że organizatorzy nie potrafili odpowiednio zaprezentować prac. Pomijając, że na gali byłam a do katalogu nie dotarłam.... muszę pisać do nich maila.
    Ja myślę, że bez najmniejszego problemu można by zrobić wystawę z mniejszymi formami. Potrafili zrobić 3-cześciowy konkurs w tym roku to niech zrobią 2częściowy i podzielą prace wielkościami "od-do". To by dało szanse też na wygrana osobom, które nie haftują kolosów (np. ja). A (nie)stety od kilku już lat na tych wystawach obserwuję taką tendencję, że nie ważne co ważne że jest duże. Wyjątkiem jest praca, która zajęła pierwsze miejsce bo faktycznie rzucała sie w oczy ja się wchodziło do sali wystawowej i przykuwała wzrok. Mnie najbardziej urzekły te mega-multikolorowe fraktale!!! Dla mnie to mistrzostwo świata!!!!
    Bardzo chętnie bym się przyłączyła do listu do Muzeum w kwestii organizowania kolejnych wystaw. Nie prowadzę co prawda czynnie bloga (służy mi bardziej do obserwowania blogów :) ) a moje prace można zobaczyć na fb ale nie zmienia to faktu, że czynnie ciągle wyszywam i już 3 raz miałam prace w Łodzi i chętnie dorzuciłabym cegiełkę do następnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Safrin a które prace były Twoje?

      Usuń
    2. Te dwie "inne" :) Diva i Hinduska- całe koralikowe.

      Usuń
    3. Widzisz Safrin, a ja myślałam o swojej, że jest ,,inna" ;-)))

      Usuń
  6. Elu, bardzo ciekawa recenzja, miło się czytało i o wszystkim wspomniałaś o czym było trzeba ale zacznę od początku:
    1. Weszłam tuż przed 13-tą i nie miałam miejsca siedzącego więc nie wiem po co dzwoniłam by potwierdzić swój udział w gali.
    2. Nie wszyscy są obyci z mikrofonem, jak p. Elżbieta śpiewała to było słychać o czym. Ja jestem trochę obyta ze sceną i myślę, że to raczej strach przed mówieniem do mikrofonu był przyczyną słabej słyszalności niż wina nagłośnienia chociaż później było już trochę lepiej. Z tą gumą do żucia to lekka przesada, stałam daleko to nie widziałam. Komentarze z sali być może niektóre nie na miejscu ale uważam, że wyczytujący powinni mieć świadomość, że nic nie było słychać. Rozwiązanie jakie proponujesz z rzutnikiem było by idealne!
    3. Dziękuję za tak wysoką ocenę moich "Obrączek" Bardzo, bardzo się cieszę :))) A jeśli już jestem przy temacie moich prac....nie powiem.....iskierka nadziei się we mnie pojawiła na wyróżnienie kiedy to konferansjerka opowiadała o tym, że brano pod uwagę wybór nici itp. no bo np. z muliną pamięciową drugiego na tej wystawie nie było. Z muliną cieniowaną był z obraz z motylem ale poza konkursem.
    4. Z Joanną i Chagą spotkałyśmy się tuż przed moim wyjściem, a że spieszyło mi się na powrotny autobus to zamieniłyśmy ze sobą dosłownie kilka zdań. Spotkanie z Tobą to nic straconego - XVII edycja przed nami - nadrobimy ;))
    5. Wielkość Twojego samplera i skomplikowane ściegi w Novej Joasi mnie powaliły. Będziesz go oprawiać w ramę? Ja zaczęłam zwiedzać wystawę od lewej strony więc Twoja praca i Ani S. były jako pierwsze a nie ostatnie :)
    Myślę, że podobny szok jaki Ty przeżyłaś oglądając Asi Novą obok pryzmatu można było przeżyć oglądając Twój sampler obok Południa w salonie.
    6. Jeśli chodzi o futurystkę fajny obraz ale technicznie wydawał mi się średni. No i ta różnica pomiędzy dwoma haftami zwyciężczyni....dla mnie to był prawdziwy szok. A sama Pani - owszem przesympatyczna, widać było wzruszenie i niedowierzanie. Tak, praca "Chwila zadumy" zasłużyła na podium!
    Chociaż nie było nam dane porozmawiać to Ciebie również pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale poleciałam..... nie na XVII edycji tylko VII ;)

      Usuń
    2. He, he! Czyli pewnie planujesz być na kolejne ;-)
      Swoją prace będę oprawiać w ramę, już czeka na nią ściana jak tylko wróci do mnie.
      Jeśli chodzi o spotkanie następnym razem to już dziś się umawiajmy ;-)))

      Usuń
  7. Elu miło było mi Ciebie poznać...niestety przelotem, bo spieszyłam się do domu :(
    Co do Twoich uwag odnośnie wystawy i gali to w większości się zgadzam z Twoimi uwagami. Pomysł z listem co do organizatora uważam za świetny.
    Dla mnie chyba najważniejszą kwestią był brak oznaczenia które prace zostały nagrodzone/wyróżnione...nie mam takiej pamięci aby zakodować x nazwisk i tytułów prac, żeby je potem odnaleźć na wystawie...a szkoda, bo z pewnością postarałabym się przyjrzeć im uważniej.
    Katalog...czemu w wersji papierowej nie ma wszystkich prac?! To chyba wizytówka wystawy.
    Oprawa prac i ich prezentacja to kolejna kwestia...ja osobiście stawałam na głowie żeby swoje prace porządnie wyprasować, bo już wcześniej czytałam, że wystawca nie zwraca uwagi na stan prac w momencie ich wieszanie (!)...jak tak można? Do tego źle naciągnięte prace (pofalowane, pomimo prasowania przez autora), powieszone niezgodnie z formą (mamy pisać gdzie góra, gdzie dół? ).
    To była moja pierwsza wystawa ale mam nadzieję, że nie ostatnia...może uda się kiedyś umówić i spędzić ze sobą chwilę przy kawce...bardzo bym tego chciała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz Aniu i ja na wystawę przyjechałam ,,jak po ogień", szczęśliwa, że w ogóle m się udało to zorganizować.
      Ja na kolejną wystawę na pewno pojadę, choćby popatrzeć, choć i wysatwienie swojej pracy m się marzy. Ale zobaczymy jak bedzie ;-)))
      Pozdrawiam serdecznie-fajnie zobaczyć się w realu ;-)

      Usuń
  8. Czytałam Twoją poprzednią relację z wystawy, ale w tym roku pojechałam po raz pierwszy osobiście. Miałam tylko godzinę na obejrzenie całej wystawy, a to zdecydowanie za mało. Przekrój prac był naprawdę różny, ale cieszę się że byłam i widziałam. Połowy prac nie zobaczyłam, bo były źle wyeksponowane (np torby z kolorami DMC).
    Kontrowersyjne zestawienia prac i wieszanie ich bokiem. Łatwe obok skomplikowanych. Serio, Nova obok pryzmatu i tych kurek traciła, bo z daleka człowiek mógłby pomyśleć: o dział z pikselami :)
    Do "dojrzewania" wracałam kilka razy, bo nie mogłam napatrzeć się na jakość wykonania, choć tematyka zupełnie nie moja. Natomiast "południe w salonie" i ten aż wylewający się z obrazu nadmiar nici też miał swój barokowy urok ;)
    Fajnie byłoby, gdyby takich wystaw było więcej. Może o konkretnej tematyce, może w konkretnych rozmiarach czy użytkowych.
    Dla mnie, jako totalnej amatorki wystawa to świetny pomysł, ale czy jury zna się na technice i w ogóle na hafcie? Dlaczego kurator wystawy nie odpowiada za to jak prace są prezentowane? Przecież na tym chyba polega ta praca. No nie wiem. Ale w końcu co odróżnia artystę od rzemieślnika?
    Wydaje mi się że organizacja takiej wystawy w MUZEUM zobowiązuje. Prace nadesłać mógł każdy więc i jakość prac powinna być różna, nie powinno być natomiast takich wpadek technicznych z ich pokazaniem. Według mnie prace wieszali studenci I roku w ramach jakiś praktyk tuż przed otwarciem wystawy, a potem nikt tego nie sprawdził. A szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie słyszeć, że czytałaś moją poprzednią relację z wystawy i że byłaś na obecnej!
      Ja pomimo wszystkich organizacyjnych wpadek cały czas powtarzam, że warto tam pojechać i każdy musi sobie wyrobić na temat tego wydarzenia swoje zdanie.

      Usuń
  9. Na wstępie chciałam Ci podziękować za wspaniałą relację z wystawy i za świetny post!
    Jak widzę, pomiędzy pracami jest ogromna przepaść.
    Może powinna być odrębna kategoria dla mniejszych prac, bo ciężko jest im konkurować z HAEDami, które haftuję się przez kilka miesięcy a nie wieczorów:) Ale to już zależy wyłącznie od organizatorów konkursu.
    Pomysł z rzutnikiem jest świetny. Zawsze mi czegoś takiego brakuje na wystawach. A tym bardziej jak teraz prace nagrodzone nie były podpisane.
    Nie mam pojęcia kto oprawia i wiesza prace. Co wystawę są takie wpadki, że niektóre prace są bokiem czy nie dokładnie naciągnięte, przez co nie prezentują się idealnie.
    Jestem za listem do organizatorów. Może coś się zmieni na lepsze przy kolejnej wystawie.
    Moim zdaniem powinna być jeszcze nagroda czy wyróżnienie od publiczności na takiej gali. Tylko to trochę trudno zorganizować. Trzeba by w pierwszej kolejności udostępnić sale wystawiennicze a potem dopiero, np. za godzinę, powinna być gala z wręczaniem nagród.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta, miło że wpadłaś na moją relację.
      Rzeczywiście pomysł na nagrode publiczności to byłby hit, ale organizacyjnie-pewnie bardzo trudne do zrobienia!

      Usuń
  10. Po przemyśleniach jeszcze uważam, że gdybyś pisała cokolwiek do Muzeum to warto byłoby im wspomnieć, że w jury mógłby być ktoś kto zna się n a hafcie. Nie wiem... może osoba, która wygrała poprzednią edycję? Ktokolwiek kto wiedziałby jak mają być postawione krzyżyki, która praca wymaga dużych nakładów czasu i energii a którą można zrobić w 1 popołudnie jak się człowiek spręży. Wtedy takie prace jak Nova miałyby szanse na wyróżnienie i docenienie tego wszystkiego co trzeba było w nią włożyć (czasu, energii, pasji, pieniędzy i technicznej wiedzy). Sam fakt, że w jury jest osoba która pracuje na akademii sztuk pięknych to trochę mało moim zdaniem. Jeżeli już tylko doceniamy prace duże to niech to będą naprawdę prace zrobione tak jak Dojrzewanie, że człowiek nawet gdyby chciał to nie znajdzie słabego punktu tej pracy. Bo jeżeli mamy prace które zajmują III miejsce w wystawie tego typu i jest to praca, że człowiek nie musi szukać żeby zauważyć niedociągnięcia to jest to smutne, bo wiele z mniejszych form było bardziej dopracowanych. I tutaj właśnie potrzebny jest ktoś ze środowiska hafciarskiego i z tzw. branży stricte hafciarskiej. Mamy mnóstwo osób jak np Chagę, która zna się na hafcie jak mało kto. Może warto kogoś takiego zaprosić do współpracy przy organizacji przyszłych wystaw... Z niecierpliwością czekam na moment, że będzie taka wystawa, na którą wejdę i zrobię "WOW" i na której nie będzie można do niczego się przyczepić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Safrina ja też mam takie odczucie, że fajnie byłoby gdyby był ktoś praktykujący haft xxx w jury, np zwycięzca poprzedniej edycj tez mógły poczuć się fajnie, gdyby go zaproszono. Wiele z Twoich spostrzeżen jest i moim ;-)

      Usuń
  11. Witaj, bardzo fajna relacja z wystawy :) W tym roku nie byłam bo mnie pokonała grypa. Moja była Śpiąca Królewna- nie będę komentować sposobu pokazania jej bo nie widziałam na żywo ale widzę,po zdjęciach,że jest za słabo naciągnięta i ma za małe passe partout bo nie widać metalizowanych nici czyli kawałek obrazu jakby nie było jest pod spodem...No cóż. Byłam kilka lat temu w Łodzi z jednym z organizatorów i wiem jak były przydzielane nagrody przez sponsorów- biegiem, jak już prace wisiały, w dzień gali a tak na prawdę na kilkanaście minut przed jej rozpoczęciem. Na pewno główne nagrody nie są tak przydzielane ale już samo to daje do myślenia- chyba,że coś się od tamtego czasu zmieniło. Moim zdaniem powinni podzielić konkurs na kategorie- prace małe i duże. Wielkość prac ma znaczenie. Nie można porównywać wyszywania np. HEADa czy GOLDenów do jakiś wzorów z gazetek. Rozumienie o co chodzi- jest więcej pracy, dłużej się to robi. Co nie oznacza,że mniejsze prace nie powinny mieć w tym momencie szans. Dlatego podział na 2 kategorie byłby idealny. No i niestety- my jako haftujące, mamy sentyment do tych "kawałków materiału". Namaczamy, prasujemy, przez ściereczki, kombinujemy, głaskamy, pieścimy się, cackami- a zajmują się nimi potem obcy ludzi- dla których to są po prostu kawałki materiału. Pewnie kombinują jak tu te ok. 300 szt gdzieś pomieścić. I potem są efekty,że jak czytam, niektóre z Was nawet nie wszystko zauważyły. A zwycięzki obrus leżał jakby na ziemi. Nie mógł leżeć na sole?? Prace jak zwykle różne i każdy znajdzie coś dla siebie. Gratuluję wszystkim. Ja postaram się tam jeszcze wybrać przez zamknięciem wystawy. Choć mam 350 km. Pozdrawiam, Hanka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tryt tryt-z tego co słyszałam nieoficjalnie w tym roku nagrody sponsorów tez były przyznawane na godzinkę przed wystawą-ale to nieoficjane informacje, więc nie wiem na pewno.
      Twoja Śpiąca Królewna niestety była źle naciągnięta na ramie i dość była pofalowana, a szkoda, bo to przecież kolos i to bardzo pracochłonny (zarówno pod względem rozmiaru jak i ilości nici).
      Wiem jak to jest z przygotowaniem pracy i wysłaniem...prasujesz, głaszczesz, na bielutkim ręczniku suszysz, terroryzujesz rodzinę, żeby Ci nie dotknęli pracy, a potem ...trochę szkoda widziec swoją pracę niedopracowaną.
      Hanka!
      Jedź koniecznie na wystawę i opisz więcej o tym w jaki sposób brałaś udział w organizacji poprzednich wystaw!

      Usuń
  12. Bardzo, ale to bardzo dziękuję za bardzo ciekawą relację z wystawy - wspaniały post ! Całkowicie zgadzam się z Twoimi odczuciami. Koniecznie wyślij do organizatorów link do Twojego posta - może coś się zmieni na lepsze. Bo naprawdę można mieć odczucie, że organizacją wystawa zajmują się osoby, które niewiele o hafcie wiedzą i nie jest on ich pasją... :(
    Ale z drugiej strony, to trochę mi szkoda, że mnie tam nie było... może w przyszłym roku zaszaleję i pojadę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwona jak tylko będziesz mogła to jedź-naprawdę warto!

      Usuń
  13. A panience chyba się coś pomyliło! nie pamięta już jak rok temu pluła na wystawę i nagrodzone prace, a teraz pisze, że nie wolno krytykować i inne bzdety! listy będziesz pisać do muzeum teraz? chyba coś komuś pomyliło, koleżanka dostałą wyróżnienie za torbę to już się wystawa podoba??? może panienka będzie uczciwa do końca i napisze, że w porównaniu do innych prac torba nie zasługuje na wyróżnienie, tym bardziej, że to nie pierwszy taki pomysł, starszych pań się będziecie czepiać., ale jak koleżanka ma to jest wszystko ok! co to znaczy, nie wolno krytykować, a co Pani rok temu pisała, szczyt bezczelności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro czytać takie słowa, kiedy od samego poczatku piszę o tym, że to ,,moje nieobiektywne odczucia" a przeciez mam do tego prawo! zarówno wystawa tegoroczna jak i dwie z zeszłego roku oceniłam wysoko, a to jak oceniam prace zwycięskie czy wyróżnione to efekt mojego oka i serca. Skąd tu w ogóle tekst o ,,starszych paniach", których podobno ,,się czepiam", nie wiem? Akurat na wystawie było wiele osób w różnym wieku i zresztą wiek tu nie ma nic do rzeczy...Totalnie tego nie rozmumiem...

      Usuń
    2. Dziękuję Pani Janinie za recenzję mojej pracy tzn Torby ,,chyba coś komuś pomyliło, koleżanka dostałą wyróżnienie za torbę to już się wystawa podoba??? może panienka będzie uczciwa do końca i napisze, że w porównaniu do innych prac torba nie zasługuje na wyróżnienie, tym bardziej, że to nie pierwszy taki pomysł, starszych pań się będziecie czepiać". Myślę , że Pani powinna zasiąść w JURY tego konkursu skoro tak się Pani dobrze zna na tym którym pracom się należy , a którym nie wyróżnienie. Ups !!! Nie zaprosili do tego grona. Proszę się nie martwić może kolejnym razem się uda. Kibicuję Pani z całego serca. Skoro uważa Pani że wyróżnienie mi się nie należy to może całą torbę ze wspaniałymi nagrodami firmy DMC prześlę Pani. Może tego Pani pragnie? Dla mnie to nie problem. Chętnie też poznam Pani twórczość. Proszę w tej sprawie o kontakt na moją skrzynkę mailową , adres znajdzie Pani na moim blogu

      Na marginesie torba to mój autorski projekt.

      Wracając do tematu wystawy to każdy może zmieniać zdanie kiedy chce i kiedy tak czuje. Człowiek nie ma przymusu być przywiązany do jednego zdania przez całe życie. Człowiek to nie krowa , ma prawo by jego myśl ewoluowała. Brawo dla Eli za szczerość w opisie wystawy. Elu pisz zawsze co czujesz , bo robisz to wspaniale.

      Usuń
    3. http://annapaschke.blogspot.com/2012/07/prosba.html
      torba DMC
      Gratuluję odwagi w przyznawaniu sobie autorstwa projektu, który od dawna krąży po necie! Już nie wspomnę o rosyjskich forach, co do nagrody, to owszem były prace które zasłużyły bardziej na wyróżnienie, skoro Wy rok temu mogłyście oceniać prace innych to ja sobie będę oceniać Wasze marne wytwory., a co do samplera to większego gnieciucha na wystawie nie było, choć to pewnie wina wystawcy, ale nie porównujecie też haftu wykonanego jednym kolorem do haftów z ponad setką mulin. a na jakim skupie chce się Pani spotkać, jakiś prztyczek w moją stronę?

      Usuń
    4. Pani Janino...generalnie już nie chce mi się komentować tego co tutaj napisano, ale muszę bo pisze Pani nieorawdę...tylko nie wiem czy z niewiedzy czy tez po prostu na złość. Tak się składa, że znam i Joannę i Anię-wspaniałe dziewczyny, które równoczesnie prawie zrobiły podobne torby, wiec nie ma tu mowy o przypisywaniu sobie przez nikogo autorstwa projektu. Dziewczyny nie podpisują się pod czyimś projektem, tylko równocześnie zrobiły podobna pracę...czyli jak większość hafciarek kupujących gotowe wzory. Na tej jednej wystawie było zresztą kilka dubli i dzięki temu można było oglądać i porównywać warsztat co uważam za bardzo cenne.
      Osobiście też uważam,że na wystawie ,,nie byo większego gnieciucha niż mój", tyle że ja doskonale go przygotwałam do wystawy ale zawiódł organizator. Nikogo nie przekonuję, że musi on się podobać bo jest mój...tylko zastanawiam się czy praca się nie podoba Pani czy tylko chce Pani urazić i dopiec?
      Nikt nie porównuje takich haftów np. Goldena czy HAED, ale chyba fajnym pomysłem byłoby skategoryzować prace, wtedy można docenić urodę i tych multikolorowych i mniej wymagających haftów, bo przecież nie tylko to jest piękne co trudne do wykonania i wielokolorowe, prawda?
      Pozdrawiam i życzę ,,mniej jadu ;-)"

      Usuń
  14. Brawo Pani Janino! w końcu głos rozsądku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie poznam Rozważną.
      Chciałabym poznać Pani opinię o wystawie.
      Może umówimy się wspólnie z Panią Janiną na skupie?

      Usuń
  15. podziwiam prace wystawione i gratuluje zwycięzcom/ale takie niedociągnięcia ze strony organizatorów to skandal ..ja się na haftowaniu może i nie znam się,ale estetyka wystawionych prac daje dużo do życzenia ..masakra żeby mały haft wisiał bez naciągnięcia jak gnieciuch z pralki..szkoda :(podziwiam te duże prace:)niektóre nie powinny tam się znalezć podzielam Twoją opinię ..Joanny torba na medal Twój samplerek cudnej urody lecz nie podkreślił wystawca tego piękna/Trzeba wytykać im błędy, może za rok będzie lepiej:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam Cię serdecznie Reniu i dziękuję z a Twój głos! Byłas może na wystawie?

      Usuń