piątek, 25 kwietnia 2014

Jedwabny projekt czyli powoli dzieje się!

U mnie powoli przybywa krzyżyków w jedwabnym projekcie.


Mam nieziemską przyjemność z haftowania jedwabnymi nićmi farbowanymi i cieniowanymi własnoręcznie przez Margott. Cieniowanie jest tak subtelne i delikatne, że trzeba wprawnego i wrażliwego na kolory oka. Kto zna te nici, ten wie o czym mówię!


Powoli wyłaniają się literki z przepięknej sentencji. Plan był taki, że zwiśnie ona na ścianie, choć teraz w trakcie pracy zastanawiam się czy to dobry pomysł, czy to nie nazbyt emocjonalne...jeszcze się zastanowię...

W Święta Wielkanocne ,,łyknęłam" w 3 wieczory książkę Ani Mulczyńskiej ,,Powrót na Staromiejską".


Kiedyś czytanie było moim głównym hobby, pochłaniałam po 2-3 książki tygodniowo, zdarzało się, że nie odchodziłam od książki nie przeczytawszy jej od deski do deski. Teraz czytanie zeszło na dalszy plan. Obowiązki domowe i zawodowe, nowe hobby, czasem zmęczenie sprawiło, że na półce mam mały stosik książek, które czekają na przeczytanie. Jestem z tych, którzy uwielbiają papierowe wersje i niezbyt przekonuję się do czytników. Wyjątkowo w samochodzie zdarzy mi się posłuchać audiobooka.

Książka ta, z gatunku lekkich i przyjemnych, przypomniała mi jakie to uczucie znowu wrócić do czytania i sama sobie obiecuję się w tym względzie poprawić! A przy okazji - fajnie czyta się o bohaterce, która  ma podobne hobby do mojego.

Pozdrawiam miło!

Ela

26 komentarzy:

  1. zapowiada sie ciekawy hafcik, co do książek to czytam, ale nie jestem taka szybka

    OdpowiedzUsuń
  2. Haft wyglada czarujaco... :) Az ciekawa jestem konca...
    Oj tez przepadam za czytaniem, u mnie ksiazki papierowe niestety poki co sie nie sprawdzaja - zycie na walizce nie pozwala na dodatkowe kilogramy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem że u Ciebie to jest konieczne choc sama nieraz jadąc na urlop zastanawiam się czy nie warto się zastanowić nad kupnem czytnika.Poki co wygrywa papier!

      Usuń
  3. Ja podobnie z czytaniem mam. Podobnie jak Ty książki wręcz pochłaniałam ( wymiennie z haftami czas dzieląc). Ostatnio jako, że czasu niewiele wolnego posiadam wzięłam się na sposób: Haftując odsłuchuję audiobooki :) Ale z kupowania papierowych wydań nie zrezygnowałam :)
    Elu, jestem strasznie ciekawa tej sentencji i efektu końcowego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To te zdjęcia z cukrem o których Ci kiedyś pisałam:-)
      Wyszywam ale teraz mam wątpliwości czy nie za bardzo mnie na romantyzmy wzięło:-)

      Usuń
  4. Ja teraz częściej haftuję, niż czytam, nie mogę się przekonać do audiobooków :) Zazdraszczam tych cudnych nici :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu ja po audiobooki sięgnęłam z ciekawości by sprawdzic jak ktoś inny interpretuje to co ja czytam. To było takie doświadczalne ale spodobalo mi się i teraz wiem że nie trzeba się zamykać na nowosci tylko próbować mając swoje zdanie!

      Usuń
  5. Bardzo jestem ciekawa co Ty tam piszesz... Nici wyglądają pięknie, ja jeszcze nigdy nie haftowałam jedwabnymi, muszę kiedyś spróbować.
    Ja też wolny dzielę czas miedzy książki i krzyżyki, obie pasje są równie ważne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja dochodzę do wniosku że muszę to wyważyć:-)

      Usuń
  6. Strasznie jestem ciekawa tego jedwabnego projektu, mam nadzieję, że niedługo go skończysz☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nic skomplikowanego więc pokażę niebawem. Juz nawet tak pomyślałam że narobilam blogowej dramaturgii a efekt wcale nie musi być powalający. ..

      Usuń
  7. Zapowiada się śliczny hafcik:) Zazdroszczę trochę tych nici od Margott:)
    A za książką się rozejrzę, brzmi interesująco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest lekka i przyjemna.Fajna dla takich zakreconych robotkowo jak my:-)

      Usuń
  8. Hmm, ja chyba z tych slepych bo nie widze cieniowania:( Ale ciekawa jestem sentencji. Tez kiedys sporo czytalam, ale jak zaczelam zasypiac nad ksiazkami to dalam sobie spokoj i teraz czytam tylko w wakacje, ale wtedy to srednio jedna ksiazke polykam w 1,5 dnia:) Juz zbieram lektury na wakacje, tzn Matkas je zbiera a ja tylko tytuly podaje:) Oj, bedzie "wyzerka" w Grecji:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj i ja ostatnio czytam dużo na urlopach ale już sobie obiecałam poprawę:-)

      Usuń
  9. Ja widzę cieniowanie:) Cudnie się zapowiada.
    Wciąż czytam książkę i też jestem zdania, że jest lekka i przyjemna. Dobrze się ją czyta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieniowania są choć delikatne. Ja już mam takie oko ze jesli chodzi o kolory to widzę niuanse:-)

      Usuń
  10. Oj u mnie też czytanie zeszło na drugi plan po krzyzykach, ale tą książkę chetnie bym łyknęła :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj. Przejrzałam twój blog i podziwiam Twoją wytrwałość w haftowaniu.Pięknie to robisz. Prace subtelne i delikatne z przyjemnością oglądane:-). Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! Zapraszam do mnie często bo mam w planach wiele prac!

      Usuń
  12. uwielbiam hafty na lnie, będzie piękne!
    ja ostatnio w dwa wieczory "połknęłam" "Złą kobietę" ,
    polecam, choć klimaty troszkę cięższe, ale nie mogłam się oderwać, jak haftowałam dużo to książki całkiem odstawiłam na bok, ale teraz znowu wybieram książkę zamiast haftu:) jak książka mnie wciągnie to już nie przestaję czytać i tak hafciki leżą odłogiem:) też wolę papierową wersję, a moja córa zawsze wącha nowe książki:)))) uwielbiamy ten zapach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez lubię len i często z niego korzystam ale tym razem haftuje na płótnie bawelnianym.
      Witaj Tina i pozdrawiam! Papierowe książki górą!

      Usuń
  13. Eliszko :)))))))))))))))))))))))))) Wlasnie taki braz musze znow stworzyc, bo ostatnio nie moglam sie go doszukac a zapomnialam, ze wybyl :-)))) Sentencji mam sporo wyhaftowanych i niekoniecznie "miekko" o nas swiadcza:) Haftuj Kochana, bo masz dar ! Troszke haftuje i mam oko ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję bardzo! Tak mi miło, że zajrzałaś!

    OdpowiedzUsuń