wtorek, 10 stycznia 2017

Karczoch - seria zielnikowa # finał...w końcu finał :-)

Puk, puk! To ja!


Dzisiejszy dzień zamierzam pokolorować barwami ukończonego haftu, który tworzył się pod moimi palcami...wiele miesięcy.
Oto on:






To mój debiut na lnie 35 ct (Permin of Copenhagen) kolor piaskowy nr 32.
Debiut uważam za udany i na pewno będzie kiedyś powtórka na tym lnie.


Sam wzór uważam za wyjątkowy. Zawiera wiele uroczych detali, a backstiche malują wzór w trzecim wymiarze.






Po mojej przygodzie z Karczochem mam kilka wniosków na temat swojej pracy:
1. Mam jeszcze nad czym pracować...tzn. cały czas widzę i czuję, że moje krzyżyki mogą być lepsze, powinny byc lepsze. A kiedyś myślałam, że krzyżyk to krzyżyk i koniec ;-)
2. Len, len i jeszcze raz len - generalnie nic innego dla mnie nie istnieje, no może jakieś dobre bawełniane płótno.
3. Mam mniejszy zapał do haftowania (a może mniej czasu...?) i często haftowanie przegrywa z innymi rzeczami, więc pewnie nie będę tu w najbliższym czasie częstym gościem.




 
No i co myślicie?


Pozdrawiam,


Ela

49 komentarzy:

  1. Pieknie, uwielbiam wzory z tej serii:) Zaluje, ze sama jak zaczynalam nie wyhaftowalam na lnie, bo zdecydowanie ladniej wyglada:) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana po pierwsze wielkie gratki za wytrwałość. Pięknie wyszło. Po drugie nie lubię permin za luźny splot ale u ciebie jest jakiś taki ładniutki. Po trzecie bardzo ciekawe fotki szczególnie ta z kluczem. Całusy. A co będzie dalej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz najlepiej ile mnie to kosztowało!
      Klucz chyba poznajesz? ;-)

      Usuń
    2. A jakże. Co będzie następne zdradzaj nam.

      Usuń
  3. Karczoch, to jeden z ciekawszych wzorów tej serii. Pięknie go wyhaftowałaś a ja chętnie zobaczę go oprawionego.
    Nie rezygnuj z xxx, bo warto mieć odskocznię od codzienności.
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyjątkowy! Wspaniale się prezentuje, a to że wyszywałaś wiele miesięcy to nie ważne...efekt końcowy jest ważny!
    Co do zapału do haftowani to mój leży i kwiczy, choć przyznam, że nie dalej jak dwa dni temu przeglądałam zwory i jakoś serce zabiło mi szybciej na widok zielnikowych wzorów ;) Może do nich wrócę...
    Pozdrawiam Cię serdecznie Elu i weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aniu...może czas dla mnie pogrzebać w sieci i znaleźć coś do czego oczka się zapalą?

      Usuń
  5. To jeden z moich faworytów zielnikowej serii. Wzór cudny, a Twoje wykonanie wprost zachwyca :) Wybór materiału genialny, a do krzyżyków nie można się przyczepić - ja nie widzę żadnych niedoskonałości. Zgadzam się natomiast z wnioskami co do materiałów. Wystarczy ten sam haft wykonać na Aidzie i na lnie, a efekt będzie niebo a ziemia :)Wiadomo na korzyść którego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję! W wyborze materiału pomogła mi nasza Edytka za co bardzo dziękuję.
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  6. Jestem zauroczona tymi kolorami, tymi rozmyciami, niedopowiedzeniami... Uwielbiam zielniki. Bardzo fajnie się prezentują na lnie. Choć ja już swoje zaczęłam i nie na lnie :(
    Piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to następny na lnie?

      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Mocno się na tym zastanawiam. Walczy we mnie poczucie estetyki z zamiłowaniem do porządku ;P

      Usuń
  7. Przepiękny karczoch, efekt na lnie jest wspaniały !!!
    Prosimy nie rezygnuj z igły, bo będziemy tęsknić ogromnie :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Przecudowny ten karczoch :) Len nadaje pracy delikatności :) Wracaj do nas szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Elu, cudowny! Absolutnie. Krzyżyki piękne, równiusieńkie, jak dla mnie idealne. Zdjęcie z kluczem - genialne.
    Praca na szóstkę jak dla mnie!
    Pojawiaj się częsciej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękny to jest, ale mógłby być jeszcze lepszy. Krzyżyki z bliska sa troszkę gorsze niż na zdjęciu, no i zastanawiam się czy nie poprawić podpisów z podwójnej na pojedynczą nić...jak myślisz?

      Usuń
    2. Elu! Są idealne! Specjalnie powiekszałam i patrzyłam :) Napisów nie poprawiałabym. One grają drugą rolę :)

      Usuń
  10. Uwielbiam patrzeć na hafty z tej serii-wykonanie piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. przepiękny! haft na tym piaskowym lnie wygląda zjawiskowo! śliczne zdjęcia :))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Niesamowity haft i piękne zdjęcia! Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepiękny, a te kolory. Nigdy nie haftowałam na lnie, a tyle osób go poleca, może i ja się kiedyś na niego skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie spróbuj, aida i len to nie ta sama jakość!

      Usuń
  14. Gratuluję końca, warto było, jest cudny!

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratuluję ukończenia!
    Karczoch rewelacyjnie się prezentuje!
    Ma cudne kolorki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie równiez oczarował kolorami ;-)
      Dzięki Edytko!

      Usuń
  16. Piękny haft. Bardzo ładnie go pokazałaś na zdjęciach.
    Aż chce się wyhaftować.
    Pozdrawiam
    D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haftuj!
      I dziękuję za zdjęciowe komplementy ;-)

      Usuń
  17. Uśmiechnęłam się na treść punkt nr 2 :)))))
    Piękny haft i naprawdę pięknie wyszywasz!
    Choć oczywiście nigdy nie jest tak aby nie mogło być lepiej.
    W tej chwili zastanawiam się jak wyglądałyby moje krzyżyki gdybym teraz wróciła do haftu.....
    Powodzenia na nowych drogach rękodzielniczych. Lub życiowych - bo przecież zmiana to motor naszych działań :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ania, punkt 2 podtrzymuje rękami i nogami ;-)))

      Usuń
  18. Piękny haft, piękna praca :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Trudno przejść obok zielnika i nie zachwycić się. Karczoch prezentuje się wykwintnie! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. wspaniała praca nie znikaj na długo podglądam i podziwiam:)zawsze:)

    OdpowiedzUsuń