Czy macie czasem tak, że we wspomnieniach pamiętacie...smaki?
Ja tak mam, a zwłaszcza jeśli chodzi o smaki domowe, smaki tworzone rękami i sercami Mamy czy Babci.
Dziś udało mi się zrobić domowy skarb - szarlotkę mojej Mamy. Takie banalne ciasto, moje ulubione zresztą, robiłam już i próbowałam na milion sposobów. Ale ten przepis - zapisany kiedyś w zeszycie mojej Mamy jest wyjątkowy, a smak dla niepowtarzalny. Udało mi się go odtworzyć...
Sentymentalnie się zrobiło...
A przy okazji pokażę Wam mój pierwszy,,Paris" wreszcie oprawiony :-)
A jednak zawiśnie na ścianie!
Jeśli chodzi o mój sampler...powoli idzie do przodu, ale bardzo powoli. Póki co mogę powiedzieć, że wyszywanie go jest wielką przyjemnością.
Kołeczkowo-guzikowy rebus-wygrała Chenia z bloga ,,Uroczy detal"-twój patent z agrafkami odpowiada mi najbardziej i teraz wspomaga moje haftowanie. Kołeczek-organizer nici powędruje do Ciebie przy okazji naszej zaplanowanej wymianki, zgoda?
A na razie pozdrawiam ciepło,
Ela.
Strasznie apetyczna szarlotka! To moje ulubione ciasto. Często podaję ją na ciepło z lodami. Uwielbiamy to z córką, a mój mąż komentuje :"znowu ciasto z lodami".
OdpowiedzUsuńA smakiem, którego szukam od lat bezskutecznie, jest miodownik, który piekła moja babcia. Miał wiele warstw i był jedyny w swoim rodzaju. Jeszcze na taki nie trafiłam, a zeszyt babci z przepisami zaginął. Ech...
Przepis na miodownik taki z wieloma warstwami i masa z dodatkiem kaszy mannej mam w swoich zbiorach. Przepis jest oryginalny, babci mojego męża, jeśli chcesz to napisz, podam Ci :-)! Jest również wypróbowany, rzeczywiście taki babciny!
UsuńNo pewnie, że bym chciała ten przepis! Pewnie jest taki sam, albo prawie taki sam. To te same lata, a kiedys nie było internetu i wielu wersji jednej rzeczy. Jak będziesz miała chwilkę to wyslij mi w mailu. Dokładnie chodziło mi o taki z kaszą manną :)
UsuńJuż wysyłam na @, pozdrawiam!
UsuńWidzę, że gotowanie i pieczenie sprawia Ci równie wielką frajdę jak haftowanie - ostatnio kulinarnie się u Ciebie zrobiło :) Szarlotkę uwielbiam w każdej postaci, a za najbardziej tradycyjną uważam taką na kruchym cieście, przykrytą drugą warstwą podziurkowaną widelcem... taką też piekły moja babcia i moja mama :)
OdpowiedzUsuńSampler paryski bardzo mi się podoba, mam go na swojej baaardzo długiej liście planów hafciarskich :)
Z tego powodu, że utknęłam na samplerze ,,Drzewo Życia", mało u mnie hafciarskich klimatów, ale kuchnia to moja kolejna pasja. Co do samplera paryskiego - wzór jest prościutki a daje świetny efekt. Wyszywałam go już 2 razy, ale na pewno niedługo będę go wyszywać ponownie, to chyba mój ulubiony wzór.
UsuńA wiesz, że moja mama też piekła taką szarlotkę. I kruche ciasto dziurkowała widelcem. Pamiętam ten zapach i smak... I chociaż piekę czasami to ciasto z maminego przepisu, to jednak nie jet to samo co kiedyś. Kiedyś było lepsze.
OdpowiedzUsuńChyba kazda z nas ma takie wspomnienia z dziecinstwa. Ja pamietam placek z truskawkami i bita smietana, ktory robila moja babcia co roku w czerwcu z okazji jej imienin... I potem jej zupa ogorkowa, i placki z niepowtarzalnym smakiem. Zawsze bede zalowac, ze nie poprosilam o nauke tych smakolykow. A sampler paryski jest boski...
OdpowiedzUsuńJa też mam jeszcze wiele takich smaków już niestety nie do odtworzenia. ..
OdpowiedzUsuńDopiero dzisiaj zaglądam - zrobiłam sobie wolne od komputera w zeszłym tygodniu :) Nie mogę się doczekać tego wzoru na swojej ścianie :) A ja mam już ponad 40 g chusty :) Miło mi, że podszedł Ci mój sposób, jasne, że poczekam do okazji :)
OdpowiedzUsuńA - zapomniałam, dzisiaj chyba będę robić ciasteczka lawendowe wg Twojego przepisu :)
UsuńObrazek dla Ciebie już oprawiony ale nie pokaze go do czasu aż go dostaniesz!
OdpowiedzUsuń