poniedziałek, 23 marca 2015

Świąteczne Candy u Eli...czyli ,,Huknij w stół a nożyczki się odezwą".

U mnie samplerowo, monotematycznie, a tak naprawdę niewiele przybywa krzyżyków... taki czas! Mam nadzieję, ze niedługo nadrobię, chociaż teraz doceniam czas na hobby, to taka przyjemna odskocznia od codzienności.

A ponieważ tak mało się robótkowo dzieje się u mnie pomyślałam, że czas na Candy!

Candy będzie Świąteczno-Nożyczkowe pod tytułem: ,,Huknij w stół a nożyczki się odezwą".
Ciekawa jestem Waszego zdania na temat blogowej szczerości w komentarzach, tego czego oczekujecie od komentujących i dlaczego komentujecie u innych ;-)

 
Zasady zabawy: 
1. W zabawie mogą uczestniczyć osoby, które prowadzą bloga.
2. Aby zgłosić chęć udziału w konkursie należy zostawić komentarz pod tym postem wyrażający chęć udziału w zabawie, umieścić podlinkowany banerek zabawy (zdjęcie z tytułem Candy ,,Huknij w stół a nożyczki się odezwą" u siebie na blogu. W komentarzach chciałabym się dowiedzieć co myślicie o ...blogowej szczerości ;-)
3. Zabawa trwa do 6 kwietnia, po tym czasie wylosuje jedną osobę, która dostanie ode mnie prezent w postaci ślicznych nożyczek do haftu w bardzo świąteczno-wiosennym kolorze.

Miłej zabawy!

Pozdrawiam!

Ela.

piątek, 20 lutego 2015

Drugi wymiar

W mojej mega-robótce uchwyciłam w końcu drugi wymiar!


Sampler docelowo ma wielkość 524 na 346 krzyżyków.


Wielkość całości będzie zatem dość monstrualna: na lnie Belfast 32 ct = 84 na 54 cm.


Mam już 2/3 całości.


Jest światełko w tunelu! Może do sierpnia zdążę ;-)?


Pozdrawiam!

Ela.

czwartek, 5 lutego 2015

Cztery stare pudła

To były 4 stare pudła. Trzy z nich stanowiło podniszczony komplet, kupiony kiedyś, pewnie z 5 lat temu w Ikea. Czwarte pudło było opakowaniem po prostownicy do włosów, z wielkim logo producenta. Zero stylu.

A dzisiaj niespodziewanie otrzymałam przesyłkę od Lejdi-any, która sprawiła, że bezużyteczne śmieci, stały się wyjątkowa ozdobą.


Kiedyś, kilka miesięcy temu napisałam do Ani nieśmiało (choć trochę się już ,,znamy"!) z pytaniem-prośbą o pomoc w sprawie tych pudeł. Czas realizacji był nieważny, a że Ani przy okazji spodobał się wzór jednego z moich samplerów, no to umówiłyśmy się na taką wymiankę. Tyle że ja kliknęłam kilka razy w sieci przy zakupie wzoru, a Ania wkopała się w skomplikowany projekt!

Ania już kiedyś mnie zaskoczyła...(klik!), no ale tym razem przeszła już samą siebie!
Dostałam ogromne, OGROMNE pudło pełne niespodzianek, zobaczcie same:

Pudła oklejone lnem w kolorze naturalnym, brak mi słów by opisać jak pięknie są wykonane, z dbałością o każdy detal (choćby te ozdobne nity!)...ech! Cuda!



Bardzo tylko żałuję, że nie umiem zrobić zdjęć, na jakie zasługują!



A przy okazji dostałam jeszcze górę słodyczy!


Wytworki Ani (zawieszkę), guziki, moteczek lnianej muliny (kiedyś małam na nią chrapkę, ale jakoś nie kupiłam, a tu proszę!), len w kropeczki i....


Nożyczki! jedne z popularniejszych, ale tych właśnie nie miałam w swojej kolekcji! Ania jesteś bezbłędna! Już sprawdziłam, są super ostre i zaczynam ich używać od zaraz!To moje 23 w kolekcji ;-)!


Wielką radość sprawiła mi również kartką, oczywiście własnoręcznie wykonana. I kilka ciepłych słów...


Pudła, pudła...tak się cieszę!


Prostokątne pudło było dość fikuśne i wydaje m się ze dało Ani w kość, ale efekt jest idealny! No i oczywiści idealne-jak u Ani wykończenie.


Te nity ozdobne, zwieńczające czarną kokardkę - niby nic a to taki ,,smaczek"!

Nawet szew pod kolor...


I wykończenie tyłu:


I w całości:


I jeszcze raz ;-)


 Jestem MEGA ZADOWOLONA!


 Ani jeszcze raz Ci dziękuję i dosłownie nie wiem jak się odwdzięczę! Sprawiłaś mi ogromną radość swoimi pracami! Będą stały w centralnym miejscu mojego kraftowego kącika!

Pozdrawiam!

Ela-chwalipięta :-)))


sobota, 31 stycznia 2015

A, B, C, D, E...

Literka po literce , słuszny kawał naturalnego lnu zapełnia się powoli ale systematycznie...



Moja miłość do samplerów nabiera mocy, już planuję powoli nowy, niesamowity i cudem zdobyty wzór. Jednak wydaje mi się, że dłuuugo nie skuszę się na tak dużą pracę jak obecna.





Czy ktoś pamięta jeszcze wymyśloną przeze mnie wakacyjną zabawę ,,Pokaż plecy" (klik!) ?
Zabawa została wymyślona po to by udoskonalić technikę poprzez większe zwrócenie uwagi na lewą stronę haftu. Ja zauważyłam że lepsza (choć nie przesadna) dbałość o tył pracy sprawia, że możliwe jest uzyskanie lepszego wyglądu prawej strony. Dzisiaj zerknęłam na moją lewa stronę haftu i okazuje się, że uzyskałam efekt, o który mi chodziło. 






Na moich ,,tyłach" panuje ład, choć nie idealny porządek. Nitki końcowe przeprowadzam pod robótką, tak by nie było zbyt długich ,,przedłużaczy", co powoduje, że nic mi się na tyłach nie plącze, a na pewno przy praniu pracy docenię to jeszcze bardziej. I to jest mój hafciarsko-lewostronny EVEREST! Bardziej poprawiać już nie będę, a teraz cieszę się, że blogowa zabawa sprawiła, że czegoś się nauczyłam i zabdałam bardziej.

Co myślicie? Chyba było warto?

Pozdrawiam!

Ela

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Melduję, że jestem w połowie!

Jestem, choć ostatnio mało się pokazuję! W święta zajmowałam się najważniejszymi domowo-rodzinnymi sprawami. A dzisiaj mogę z radością zameldować, że z moim lnianym samplerem jestem w połowie pracy!!!




Przy moim tempie pracy (nie więcej niż 2 godziny haftowania w tygodniu), jestem bardzo zadowolona! Pozostaje mi dokończyć jeszcze bardzo delikatny i zdobny motyw w motylki na górze samplera, który jednocześnie jest jego ramką. Okazuje się jednak, że to co pięknie wygląda jest w tym przypadku niemłosiernie nużące.




Wydaje m się, że zapełnianie materiału literkami sprawi, że sampler będzie przyrastał w lepszym tempie. A ten literkowy etap w samplerach lubię najbardziej!



Już mam docelowy rozmar samplera z jednej strony, to 84 cm. Drugi wymiar poznam niedługo ;-)



Tuż przed świętami dostałam kilka pięknych kartek świątecznych:
Od Cheni (jak zwykle urocza gustowna prostota):


Od Lejdi-any (idealnie dopracowana zdobność):


Frywolitki od utalentowanej Chranny (Aniu jeszcze raz bardzo dziękuję, sprawiłaś mi niezmierną radość i wzruszyłaś mnie czasochłonną pracą, którą dla mnie zrobiłaś!):


Od Mglistej Joanny dostałam nie tylko kartkę z życzeniami ale również lawendowa herbatkę własnego wyrobu i kilka materiałów (uwierzcie na słowo-cudnie zapakowane i wszystkie-to moje ukochane lny. Dziękuję bardzo, trafiłaś w mój gust w 100%)!

 

No i jeszcze wygrałam Candy przedświąteczne u Kalliope, która obdarowała mnie swją chustą!


Dziękuję jeszcze raz wszystkim, którzy pamiętali o mnie również w mailowy sposób!

Plany hafciarskie na najbliższy rok mam iście samplerowe. W kolejce stoją 3-4 samplery, dwa mega duże i dwa mniejsze ,,dla rozrywki". 

Ciekawa jestem co Wy myślicie o takich samplerowych wzorach? Wiem, że są ich zwolenniczki i fanki ,,nie koniecznie". Ja całkowicie na ich punkcie się zakręciłam, ponieważ bardzo mnie rozluźniają, mogą być monochromatyczne (a takie hafty lubię) i mają jeszcze jedną wspaniałą cechę. Uwielbiam wyszywać na materiałach bardzo dobrej jakości, na różnych lnach lub materiałach bawełnianych, a samplery dzięki swoim prześwitom pieknie ukazują szlachetność tych materiałów.

No to jak jest u Was? Za co lubimy samplery lub za co nie przepadamy za nimi?
Bardzo jestem ciekawa!

Pozdrawiam!

Ela

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Na wielki mróz...czyli stół w skarpetach

Taki drobiazg przyda się, żeby ocieplić wnętrze lub nieco je rozjaśnić.
U mnie spełnia obydwie funkcje.



Pomysł podpatrzony  w magazynie wnętrzarskim. Wykonanie...no niestety nie przeze mnie, ale...co w rodzinie to nie zginie ;-).

Pozdrawiam!

Ela