Chcę Wam pokazać to wydarzenie moimi oczami.
Tym razem było krótko i zwięźle, bez przeciągania uroczystości. Jedno co mnie zastanowiło to fakt, że było znacznie mniej osób niż w poprzednich edycjach konkursu. Pamiętam jedną z gal, kiedy uczestnicy nie mieścili się w hali. W sobotę było hmmm...pustawo...
Rozdanie nagród poprzedził krótki wstęp organizatorów oraz przeczytanie protokołu z przyznawania nagród, co było bardzo profesjonalne.
W konkursie brało udział 67 autorów prezentujących 83 hafty. To była chyba największa z różnic dotyczących tej wystawy w porównaniu do poprzednich wystaw. Poza konkursem wystawiono 1 pracę.
We wstępnym etapie głosowania na zwycięzcę, jury wyłoniło prace 21 autorów (odczytano też nazwiska nominowanych), a później przyznano jedną pierwsza nagrodę, dwie drugie oraz trzy trzecie (na bogato!) oraz wyróżnienia.
1 nagroda - Halina miernik ,,Kalejdoskop"
Praca zrobiła na mnie wrażenie. Maciupeńkie krzyżyki, dopracowane. Może motyw nie do końca w moim guście, ale sama praca była piękna.
2 nagroda - Krystyna Wrzos ,,Amarylisy w szklanym wazonie"
Praca była w moim odbiorze przecudna, ale...słabo naciągnięta do prezentacji została w okrutny sposób oszpecona, co zaburzało odbiór. Domyślam się , że autorce mogło być przykro z tego powodu. To wielki żal, że poświęcono długie godziny na powstanie tego dzieła, a zostało ono nieładnie potraktowane.
2 nagroda - Krystyna Łazarz ,,Dziewuszka"
Duża, misterna, trudna praca, no i znana chyba wielu osobom już autorka wielu tak pięknych haftów, dlatego nie dziwi mnie nagroda. Podchodziłam do tej pracy kilka razy. W tym przypadku prezentacja była bezbłędna.
3 nagroda - Halina Dulemba ,,Między czarnym a czerwonym - od wzornika do bieżnika"
3 nagroda - Ewa Filipowicz ,,Bojarysza"
Przecudowna praca, świetny w moim odbiorze motyw, znane też nazwisko wyjątkowej hafciarki.
Znalazłam na obrazie mały ,,zonk" niedoszycia kilku krzyżyków, ale to w niczym nie umniejsza tej przepięknej pracy.
3 nagroda - Tomasz Gargól ,,Katedra w Mantes"
Dla mnie to był hit imprezy. Nie mogłam odejść od tej pracy i wracałam co chwila. Wszystko tu jest spójne: mistrzowska, ponadprzeciętna technika, piękna prezentacja, niebanalny temat. Cudo, cudo, cudo! Myślę, że dla tej jednej pracy warto przyjechać na wystawę.
Rzut okiem na inne prace:
Ta dostała wyróżnienie:
Miły akcent znany z blogosfery ;-)
Szkoda, że się nie spotkałyśmy.
No i najazd miechunek:Te były przepiękne:
Te też, ale wykonane na innym materiale.
A te...piękny wzór, ale na kanwie chyba 11 ct. Wielgachne krzyżyki wcale nie dodały subtelności temu pięknemu wzorowi.
Coś ,,po mojemu: czyli sampler ;-)
Trochę koloru:A tu przecudna praca, wielka, multikolorowa, super technicznie wykonana....
...i potwornie oszpecona tą złotą słomą. Ale było mi szkoda tej pracy!!!
Sekcja małych haftów:
Ten wystawiony poza konkursem miał chyba rolę edukacyjną: jak nie haftować...Nie mogę zrozumieć dlaczego ktoś poświęca długie godziny, żeby wyszyć haft niedbale, pokratkowany, z wylewającymi się nićmi i brzydkimi krzyżykami. No nie mogę!Choć przyznam, że na tegorocznej wystawie było mało takich ,,kwiatków".
I inne prace:
To było dla mnie ładne:
I kolejne inne prace o zróżnicowanym poziomie i tematyce:
To było ,,COŚ", przepiękna praca, misterna, wiele trudnych detali:
I kolejny piękny temat:
No to czas na moje osobiste wrażenia:
- wystawa warta jest obejrzenia
- mało haftów, mało uczestników w porównaniu do poprzednich lat
- ubogi katalog i ubogie materiały z wydarzenia, szkoda, wilka szkoda
- mała frekwencja na gali
- kilka wybitnych haftów i wiele bardzo dobrych ocenianych moimi oczami i moim kluczem, tylko kilka pomyłek ;-)
- sprawne rozdanie nagród, bez przedłużania ;-)
Jeśli ktoś z Was był na tym wydarzeniu to ciekawa jestem Waszego zdania, Waszych faworytów, Waszych zdań na ten temat. No i wrazie czego...dlaczego sie nie spotkałyśmy???
Pozdrawiam,
Ela.