No właśnie, jak? Kupować czy nie kupować?
Nigdy nie kupowałam figurek czy innych drobiazgów. Ale z wyjazdów zdarzało mi się przywieźć coś oryginalnego: torebkę, ciuch, przyprawę, wino.
Zawsze poluję jednak na rzeczy oryginalne, choć generalnie przeraża mnie nawał chińszczyzny. Naprawdę nieraz trzeba się bardzo napocić by znaleźć coś ,,hand made". No i co z tym zrobić kiedy chce się mieć rzecz, która czasem przypomni miło spędzony czas?
Wpadlam na pomysł, żeby utrwalać rzeczy na zdjęciach. Można na nie od czasu do czasu spojrzeć, nie pustoszą portfela a czas weryfikuje ich przydatność.
Od kilku lat jednak kolekcjonuję wspomnienia zapachów, smaków, krajobrazów, rzeczy, widoków i odczuć i inspiracji. I jak się okazuje ta pamięć jest moją najcenniejszą pamiątką!
I teraz z wakacji już nic więcej nie przywożę!
Pozdrawiam!
Ela