czwartek, 6 czerwca 2013

Piernik dojrzewający-->META

Przedstawiam efekt trzytygodniowego dojrzewania ciasta, które nie wyglądało ani przez chwilę zachęcająco w pierwszym etapie wykonania!
Ten piernik to moje popisowe ciasto i chociaż wydaje się bardzo pracochłonny to tak naprawdę jest z nim przysłowiowa minutka pracy-wszystko co najważniejsze zrobiłam już 3 tygodnie temu, dzisiaj tylko upiekłam 2 placki piernikowe i przełożyłam ciasto moim domowym dżemem wiśniowym....ostatni słoik z zeszłorocznego zapasu :-(

Na końcu polewa czekoladowa i posypka (dziś akurat kandyzowana skórka pomarańczowa, ale z reguły są to siekane orzechy) i już!

Ciasto zrobione dziś rano do wieczora nabierze wilgotności i dopiero będzie dobre! A jutro....mam nadzieję, że jutro jeszcze będzie :-)



PIERNIK DOJRZEWAJĄCY ELI

250 g miodu
1 szklanki cukru
0,5 kostki masła
0,5 kg mąki pszennej
2 jajka
1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
1/4 szklanki zimnego mleka
szczypta soli
przyprawa do piernika

Miód, cukier i masło trzeba powoli ogrzewać, następnie podkręcić gaz i zagotować masę na wolnym ogniu, aby dobrze połączyć składniki. Potem trzeba przestudzić masę do pokojowej temperatury.

Do dużej miski wsypać mąkę, przyprawy i sól, dokładnie wymieszać. Później dodać jajka i sodę rozpuszczoną w mleku. Na koniec powoli dolewać przestudzoną masę miodową i dokładnie wymieszać.

Otrzymaną gęstą masę przykryć ściereczką i włożyć do lodówki na 2-4 tygodnie.

Teraz mamy około 3 tygodni wolnego czasu :-)

Po tym czasie należy wyjąc masę z lodówki , podzielić na 2 części , rozwałkować i upiec 2 placki (masa będzie twarda przy wałkowaniu) w temp. 180stopni przez 25-30 minut. Po wyjęciu ciasta z piekarnika ciasto będzie twarde. Zmięknie po przełożeniu, a najlepsze będzie następnego dnia i każdego kolejnego coraz lepsze!

Placki przestudzić i przełożyć powidłem śliwkowym lub dżemem wiśniowym zmieszanym z galaretka poziomkową.

Polewa czekoladowa:
1 margaryna
1 szklanka cukru
3 łyżki wody
3 łyżki kakao

Zagotować składniki, polać ciasto i posypać...migdałami, orzechami...tym czym się lubi.

No to jak spróbujecie?


Warto!
U mnie to ciasto jest już nie tylko bożonarodzeniowym hitem!
 
Pozdrawiam
 
Ela.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz