To już prawie rytuał, by wstąpić na jagodzianki do Olsztynka.
Cienkie drożdowe ciasto, kruszonka, jagód ,,na bogato".
Ciasto miejscami przypieczone, w innych miejscach prawie mokre od borówek.
Przepyszne, rozpływające się w ustach, typowy wakacyjny smak...
Jeśli macie takie smaki i takie miejsca w na mapie swoich wyjazdowych rytuałów to koniecznie się u mnie pochwalcie!
Pozdrawiam,
Ela.
Kołobrzeg "Restauracja pod winogronami"a w niej sałatka z krewetkami:)))raz w roku od 7 lat:)))
OdpowiedzUsuńDzięki za namiar! Mam zamiar ziwedzic dokładnie polskie wybrzeże, to na pewno się przyda!
UsuńA ja gofry z bitą śmietaną (prawdziwą!)i owocami.. - cały rok nie jem, tylko na wakacyjnym wyjeździe :)
OdpowiedzUsuńA jagodzianki wyglądają smakowicie!
A ja takie jem zawsze na plaży w gdańskim Jelitkowie ;-)
UsuńAle narobiłaś - aż mi ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńZiemniaki prażone w kociołku na ognisku podczas pobytu na jurajskiej wsi :)
OdpowiedzUsuńJagodzianki uwielbiam, gdy tylko będę w Olsztynku, już wiem, co wrzucić na ząb :)))
Jedź koniecznie...a potem już zawsze bedziesz wstępować!
UsuńZnam wiele opowieści o tych jagodziankach - Ty tylko potwierdzasz ich sławę. Do Olsztynka mam 30 km i nie mogę odbić w sezonie na jagodzianki .;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czeakam na Twoje namary na dobre smaki ;-)
UsuńMmmmhh...wyglądają smakowicie!
OdpowiedzUsuńToś mi klina wbiła nic mi nie przychodzi do głowy 😉
OdpowiedzUsuń