Dzięki temu postowi w deco-szufladzie klik!
A wszystko zaczęło się od tego, że szukałam niewielkiego siedziska do biurka-konsoli. Wybór krzeseł jest ogromny, ale m zachciało się czegoś nieoczywistego, takiego z serii ,,nie pasuje do niczego więc super wygląda" - fajnie o tym trendzie pisała Aśka z Green Canoe klik!
Nie chciałam kolejnej sieciowej rzeczy, która niedługo przestanie być modna, a obecnie jest hitem, jak to zrobić?
Przypadek sprawił, że w rodzinnym domu natknęłam się na to:
Drewniany taboret-koszmarek, z obiciem ze skaju, mocno zniszczonym nóżkami z dębowego drewna. Wiele osób coś takiego uważa za bezguście, ale tutaj sprawa ma drugie dno - ten taboret zrobił kiedyś własnoręcznie mój Tata i to zaważyło na tej reanimacji.
Taboret oddałam do tapicera. Dobry fachowiec wziął dobre pieniądze i zmienił koszmarkowi ubranko:
Materiał kolorystycznie ,,mi pasuje" czyli czarny i kolor naturalnego lnu (i do tego tani jak barszcz co też się liczy!).
Została jeszcze kwestia tych zniszczonych drewnianych nóżek, ale tapicer nie chciał się podjąć szlifowania i malowania kolorem, dlatego zgodziłam się na lekkie oczyszczenie i polakierowanie bezbarwne.
Taboret tak mi się podobał-nie podobał. Ale to ,,nie pasowanie" było jakoś dla mnie nie do przełknięcia.
Traf chciał, że zainspirowana deco-szufladową metamorfozą wypróbowałam farby w sprayu. Moje zachwycenie nie ma końca jeśli chodzi o takie szybkie zmiany wizerunku mebli. Farby świetnie kryją i szybka schną, są odporne na urazy. Polecam!
Wg. mnie efekt jest super, taboret nabrał ,,mocy" i fanie ,,nie pasuje" dzięki dzikiemu połyskowi - bo inne elementy są u mnie matowe.
Cieszę się jak dziecko ;-)))
No i nie wiem czy przypadkiem nie wpadłam jak śliwka w kompot z tymi metamorfozam mebli ;-)))
Bo wyobraźcie sobie...niedługo mam zamiar zabrać się za dwa kolejne, stare krzesła...
A Wy jak myślicie?
Dałam radę?
Pozdrawiam!
Ela.
Świetnie się prezentuje po metamorfozie :) Jestem ciekawa Twoich metamorfoz :D
OdpowiedzUsuńOj mam nadzieję, że niedługo będę miała co pokazać ;-)
UsuńSuper efekt :). Fajnie, że się jednak nie zniechęciłaś. W tym temacie jest tak dużo możliwości i materiałów, że trzeba próbować :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie!
UsuńI z tego powodu jestem strasznie z siebie dumna, że m się udało ;-)
Ale ogromna zmiana, ślicznie!!
OdpowiedzUsuń;-)))
UsuńWow! super przemiana, Elu! Bardzo piękny i elegancki mebelek :)
OdpowiedzUsuńNo i bez tworzenia nowości, tylko zaaranżowana starość, coraz bardziej lubię takie zdobyczowe klimaty !
UsuńOczywiście, że dałaś radę! I to znakomicie!
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza !
Dziękuję, jakoś zawsze małam smykałkę do takich rzeczy i naturalny wewnętrzny pociąg. Ogranicz mnie niestety brak miejsca na takie hocki-klocki ;-)
UsuńWooow.... niesamowita przemiana... wygląda niezwykle elegancko :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńTen połysk jest niesamowity i rzeczywiście dodaje mocy!
Stworzyłaś całkiem nową i zdecydowanie lepszą jakość! Super!
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu!
UsuńKochana DAŁAŚ RADĘ i to w jakim stylu :) Twój tata musi być dumny :) Pięknie go wykonał, a Ty tchnęłaś nowe życie :) Cieszę się, że Cię zainspirowałam :) Stołeczek pięknie lśni jak nowy i będzie długo i dobrze służył:) Ściskam. Isz
OdpowiedzUsuńDzięki Iza! Sama podziwiam metamofoze Twojego domku i wnętrz, i zaczynam dostrzegać jak wiele możemy wnieść siebie drobazgami do swojego domu ;-)
UsuńGratuluję udanej metamorfozy! Takie cacuszka cieszą najbardziej :)
OdpowiedzUsuńZacznę chyba dopiero zabawę z takimi rzeczami, bo bardzo to wciągające ;-)))
Usuńświetna metamorfoza..nie mogło wyjść lepiej czerń podkreśla jasne siedzisko..nic dodać nic ująć pięknie ...też lubię takie metamorfozy..pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam!
UsuńRewelacyjna przemiana!
OdpowiedzUsuń;-)))
UsuńElu, jestem jak najbardziej na tak! Przyznam szczerze nie skrolowałam na dół i zobaczywszy wydanie oryginalnego koloru taborecika i z przepięknym, nowym siedziskiem, pomyślałam sobie: "eee...". Ale na końcu stała się jasność. Efekt jest rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńBuźka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aga!
Świetna metamorfoza! A i moje krzesła wreszcie się sfinalizowały - spotykamy się się znowu na zakrętach Elu :D
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane ,,na zakrętach" ;-)))
UsuńTo pokazuj swoje krzesła! Ciekawa jestem jak wyszło, no i uszytek jakiś czy xxx pokaż od czasu do czasu ;-)))
Super! Brawo za wytrwałość :)
OdpowiedzUsuńMetamorfoza wyszła super. Teraz ten mebelek ma klasę i szyk.
OdpowiedzUsuń